Lyric provided by www.seekalyric.com |
Ze stoje na twardym wiarygodnym fundamencie Ide na sciecie zawsze wierze w siebie Prosze Cie odbierz odbierz to do Ciebie [x2] Mam wolnych piec minut pisze do Ciebie Gdy dostaniesz aviso mam nadzieje ze odbierzesz Przyrzeknij ze nie spo¬nisz sie o cale zycie Masz w reku to z czego robia tajemnice Ten list to przezycie prawdy kilka slow Wyciagnie cie z ruchomych piaskow twoich snow Niektorzy przed toba przedeptali ten teren Na swiat nic nie przyniosles nic z niego nie zabierzesz Niestety mija apetyt w miare jedzenia Posluchaj mnie ale ¬le nie oceniaj Poruszamy niebo lecz opor stawia ziemia Bog kule nosi jednak czlowiek strzela Warty za ciebie nikt tutaj nie zmienia Los cie spycha na bok zrob rachunek sumienia Kazdy chce wyjsc z cienia I spelniac swe marzenia Dlaczego wiec wpierdalamy sie w uzaleznienia ? To ludzi zmienia i gorsi sie stajemy Chociaz nie chcemy to w sieci tej zyjemy Ta prawda jest smutna ale prawdziwa Ten ciezar caly czas na nas spoczywa £ancuch przyja¬ni peka na ogniwach Tu sie rozgrywa to pierdolone zycie Przerywasz sen i budzisz sie o swicie Podliczasz zyski i podliczasz straty Nie zawsze uda ci sie spasc na cztery lapy Ludzkie dramaty wciaz rzucaja sie w oczy Dbaj czlowieku o to zebys sie nie stoczyl Dumnie kroczyl czy tak bedzie czas pokaze Masz jedno zycie nie bedziesz drugim £azarzem Co sie stalo wczoraj dzis sie nie odstanie Spierdoliles sprawe skoncz kurewskie gadanie Kazdy z nas dorasta w ciaglym pospiechu Zycie na ostatnim biegu brak oddechu swiatlo splywa z twarzy na niej wyraz wscieklosci rozbijamy glowy o niski strop mozliwosci widze kolegow we mgle martwi jak posag oni nie wiedza kiedy odszedl ich pociag Wiem ze nie jest latwo Daje ci swiatlo Zycie dla ciebie ciagle zadymiona klatka Czas zapomnienia i nic ponadto Szalone mysli i ludzie szaleni Osoby ktore po prostu trzeba cenic Tej codziennosci nie uda ci sie zmienic My poswieceni tym ktorych kochamy Chociaz czasami brat zadaje rany My sie nie poddamy nie sprzedamy skory Glowa do gory tak glowa do gory Cisza martwa fauta oberwanie chmury Historie ta widze na twarzach i cialach ludzi Nie opisze tego sam musisz to przezyc To tak jakbys cos czytal drugi raz nie mogl uwierzyc sny o potedze naprawde ma niewielu coraz czesciej los nas sprowadza do parteru ludzka psychika jak kra na rzece peka oczy odruchowo zakrywa reka idziemy przed siebie z porazek portfelem kazda z nich kladzie sie na nas trwalym cieniem Nie ma tego zlego co wyjdzie ci na dobre Nastepny dzien to twoj pierdolony problem Chada i PiH to zawsze wiarygodne W czasach gdzie hajs zaczyna budzic obled Idziesz ulica czy siedzisz na klatce Nie lam tego slowa ktore dales matce Wysluchaj nas To jest dla was Teraz nasz czas nasze piec minut Rap ktory gnebi wszystkich skurwysynow My pozostajemy pewni swoich czynow Zmierzam do celu przekonany swiecie Ze stoje na twardym wiarygodnym fundamencie Ide na sciecie zawsze wierze w siebie Prosze Cie odbierz odbierz to do Ciebie [x2] |