Lyric provided by www.seekalyric.com |
tak ciemna noca kiedy sposrod setki osob wylonila sie - w bieli .! czysta samotnosc widzialem ja tam kiedy nie pewnym krokiem snula sie jak mgla .. mowila 'patrz .!' i wskazywala na ludzi .! mowila ' klaszcz gdy on sie wywroci .! ' szkoda mi bylo chyba bo chyba zlamal noge, myslalem ze mu pomozesz , przeszla obook !. Znieculica na lica ta chlodna ulica w oczach nie miala zycia .! Zabijala mnie .. patrzac w oczy gleboko cicho szepczac o pomoc czystym wzrokiem badala moje wnetrze wrecz .! Dotkolem dloni jej byla zimna jak lod, mowila ze ten lod cale serce jej skol .! jakos na slowo - uwiezylem jej gdy w jej czarnych oczach ujzalem czysty lek wiedzialem , boi sie ! gdy unikala wzroku. widzialem bol jej tego dnia po zmroku niewiedzialem jak jej pomoc - przytulila sie .! Niewiem jak w biciu serca wyczula gniew lecz nie moglem sie powstrzymac widzialem noz na stole plakala a jej lzy byly tak prawdziwe i gorzkie .! ulice plakaly deszczem, ona plakala krwia .! cicho szepczac ze strachu ze chce zniknac z tad .! czeka na sad kiedy przyjdzie jej czas zrobic krok aby nie krzywdzic nas mowila cos o krwi i wnetrznosci na ziemi sobie samej mowila ze jest z krainy cieni. Podnioslem noz z kuchennego blatu - zamarla na chwile .! w serce jej go wbilem - zaczela krzyczec dziwne .. ze nie upadla odrazu .! oczy plonely jak znice oszukala czas mowila 'patrz !' i chwycila moja dlon .. prosila ' placz gdy odejde z tad .!' Niewiedzialem co powiedziec przeszyl mnie dreszcz ze az scisnol gardlo tej nocy padal deszcz zaczol padac snieg.! a kaluze marzly jak jej dlonie za lzami w oczach prosila ' nie zapomnij o mnie .! ' jej lzy splywaly po mnie potegujac chlod krew splywala po niej az do bosych stop .! niewiem czy Bog patrzyl na nas z gory .. pomyslalem to cud nie zniknela z jej sukni strach gdy przestala plakac nierozumialem jak porownala mnie do ptaka ..?! ktory nie umie latac chodz szkrzydla ma ktory nie poznal swiata chodz szanse mial .! swiatla lamp padaly na nia otulajac jej cialo swietlista poswiata Oddalala sie odemnie cala spowita mgla powoli w zgielku miasta znikal jej glos Obudzilem sie tej nocy zalany potem obrazy tego snu graly we mnie pachnac mordem . |