One s¹.
Maj¹ niespokojn¹ przystañ
U ka¿dego z nas.
One s¹ demonami wojny,
Która tutaj wiecznie trwa.

Ka¿de wojnê toczy swoj¹
Prawie od pierwszego dnia.
Nie umiemy ich oswoiæ
Póki mamy na to czas.

Wielu wie, ¿e co damy dziecku
Tysi¹ckrotnie zwróci siê.
Czemu wiêc nie uczymy ich
Mi³oœci, zanim pojm¹, ¿e

Przegrywamy ka¿d¹ wojnê
Kiedy zaczynamy j¹.
A ci, którzy przyjd¹ po nas
Ju¿ nie wiedz¹, o co sz³o...

Kto to wie czy szaleñstwo nasze
Mia³oby rozmiary swe,
gdyby cz³owiek zapamiêta³,
¯e dzieci s¹, by kochaæ je.

Z religii ka¿dej to
W pamiêci zawsze miej,
¿e ma³e dzieci po to s¹,
By kochaæ je.

A z najm¹drzejszych ksi¹g
Zachowaj tylko te,
co mówi¹, ¿e dzieci
Po to s¹, by kochaæ je.